Łapówka

Lubię po pracy poćwiczyć na siłowni. Często kończę zmianę późno w nocy, więc zazwyczaj jestem sam. Mogę na spokojnie zrzucić z siebie cały stres, zrelaksować się i odpocząć od dokumentów oraz współpracowników. Koncentracja, wysiłek fizyczny i cisza, tylko od czasu do czasu przerywana szczękiem metalu, to idealna kombinacja. Później prysznic, dobry seks i głęboki sen. Nie można zakończyć dnia w lepszy sposób.
Wychodziłem właśnie z siłowni, kiedy zaczepiła mnie starsza pani. Była wyraźnie zaniepokojona, wręcz przestraszona. Wiedziała, że jestem z obsługi i bardzo nalegała, żebym z nią poszedł. Na szczęście nie obchodzi mnie to, co dzieje się w hotelu nocą. Recepcja przyjmuje skargi oraz te mniej i bardziej wymyślne prośby i stara się je spełniać. Odsyłałem ją do właściwego pracownika, ale z niektórymi gośćmi tak już jest, jak się uprą nie ma rady, trzeba im ustąpić.
Weszliśmy na piętro, gdzie przed jednym z pokoi w głębi korytarza czekała grupka ludzi. Niektórzy stali na uboczu z założonymi rękoma, biernie obserwując, inni rozmawiali, co jakiś czas milknąc i nastawiając uszu w kierunku drzwi. Nie rozumiałem, co było powodem tego poruszenia.
- Proszę państwa, o co chodzi? – zapytałem zdziwiony. 
Kobieta, z którą przyszedłem, chwyciła mnie za ramię i przyciągnęła bliżej.
- Niech pan posłucha, tam chyba dzieje się coś niedobrego.
Jej poważna mina oraz stanowczy ton głosu wskazywał na to, że bynajmniej nie chodzi o zbyt głośno włączony telewizor. Wytężyłem słuch. Do moich uszu dotarła jakąś dziwna kakofonia dźwięków wydawanych przez kilku mężczyzn i jedną kobietę, jakieś wrzaski, zduszone gulgotania, szyderczy śmiech, pokrzykiwania, syki, przesuwające się meble oraz, wyraźnie najgłośniejsze, jęki młodej dziewczyny. Na początku byłem przekonany, że są to odgłosy bardzo zadowolonej kobiety, ale z czasem już nie byłem pewien, czy aby nie jest tam do czegoś zmuszana i nie wzywa w ten sposób pomocy.   
To zawsze bardzo trudna decyzja, czy zareagować w takiej nie do końca jasnej sytuacji, czy też nie. Często ludzie płacą grube pieniądze nie dlatego, że pragną luksusu. Niekiedy chodzi im o dyskrecję, o to, żeby nie zadawać zbędnych pytań i przymknąć oko na to i owo. Z drugiej strony, jeśli obsługa nie reaguje na nalegania innych gości, aby taką sytuację sprawdzić, a później rzeczywiście dochodzi do łamania prawa, hotel może ponieść bardzo bolesne i daleko idące konsekwencje. Nie było czasu na konsultacje z przełożonymi. Zapukałem. Nikt nie odpowiedział. Zapukałem drugi raz, tym razem dłużej. To samo, żadnej reakcji. Zacząłem, więc nachalnie pukać z coraz większą siłą, nie przerywając tej czynności przez dłuższy czas. Poskutkowało. Drzwi lekko się uchyliły, a w nich pojawił się zupełnie nagi, pijany mężczyzna z drinkiem w ręku. Jak tylko go zobaczyłem, od razu zrozumiałem, że się z nim nie dogadam. Nie mogłem się wycofać, brnąłem więc dalej.
- Bardzo przepraszam. – delikatnie pchnąłem go do środka i wszedłem za nim. Drzwi zamknęły się uniemożliwiając wejście gapiom. Rozejrzałem się po pomieszczeniu i, na szczęście, nikogo tutaj nie mordowano. Odbywała się za to regularna orgia. Na małym, okrągłym stole leżała rozebrana dziewczyna z szeroko rozłożonymi nogami, między którymi stał facet w średnim wieku i gwałtownie ją penetrował, wydając przy tym głośne, krótkie syki. W tym samym czasie drugi mężczyzna zaspokajał się oralnie, nie dając wytchnienia ustom kobiety, duszącej się jego dość sporym penisem. Obok na fotelu siedział trzeci uczestnik orgii i masturbował się bez opamiętania. Nikt z obecnych, można to było wyraźnie zauważyć, nie brał udział w zajściu bez swojej zgody. Nawet wydawało mi się to niesamowicie komiczne. Może dlatego, że wszyscy byli kompletnie pijani i ciężko im było skoordynować ruchy, a może dlatego, że panowie mieli na swoich członkach jaskrawobarwne prezerwatywy w odcieniach różu, żółci oraz ognistej czerwieni. Nie było mowy, aby w tamtym momencie z nimi dyskutować. Niczego bym nie wskórał. Pomyślałem, że pewnie za chwilę zmęczą się, zaspokoją i przestaną niepokoić innych gości. Prócz tego, który mnie wpuścił, żaden z nich nawet nie zauważył mojej obecności. Raz jeszcze powiedziałem: „bardzo przepraszam!” i wyszedłem, rzucając z ciekawości ostatnie spojrzenie na twarz kobiety. Ona również spojrzała na mnie.
Uspokoiłem gości zakwaterowanych w sąsiednich pokojach, że nic złego się nie dzieje i poszedłem do siebie. Wziąłem prysznic i, niestety pomijając jeden ze wspomnianych na początku punktów, samotnie położyłem się spać.
W środku nocy obudziło mnie dudnienie do drzwi. Zaspany, niechętnie wstałem z łóżka, włączyłem lampkę i niezadowolony, oślepiony przez światło, chwyciłem klamkę, przycisnąłem ją do dołu i pociągnąłem do siebie. Wtedy uderzyła we mnie niepohamowana lawina słów, wydobywająca się z kobiecych ust. Oszołomiony zrobiłem dwa kroki w tył. Ona za to dwa do przodu i teraz znajdowała się razem ze mną w pokoju. Starałem się zrozumieć, co do mnie mówi, ale ta mieszanka greckiego i angielskiego, wystrzeliwana w moją stronę z szybkością serii z karabinu, wydawała mi się zupełnym bełkotem. Uspakajałem ją, prosiłem, żeby mówiła powoli, nawet w pewnym momencie chwyciłem ją za ramiona i lekko potrząsnąłem. Zamilkła, przyjrzała mi się przestraszonymi oczyma i upadła na kolana. Złączyła dłonie, jak do modlitwy i znów zaczęła mówić i mówić i mówić, bez końca. Teraz rozumiałem z tego tyle, że o coś mnie błaga. Poznałem też kim jest. To jedna z kelnerek pracujących w hotelowej restauracji. Gdy starałem się ją podnieść i posadzić na łóżku wyrwała mi się i jednym ruchem ściągnęła spodenki, w których zawsze śpię. Nim się obejrzałem, trzymała w ręku mojego penisa. Zaczęła go obciągać dłonią, bardzo wprawnie i skutecznie. Mimo całej niedorzeczności tej sytuacji mój członek natychmiast stwardniał. Od trzech dni nie miałem orgazmu, dla mnie to bardzo długa przerwa. Byłem wyczulony na każdą pieszczotę. I znów zanim zdążyłem zaprotestować, jednym szybkim ruchem nałożyła mi prezerwatywę wyciągniętą wcześniej z kieszeni. Później włożyła go do ust i jednocześnie obciągając, zaczęła ssać. Robiła to bardzo szybko, ale nie było w tym żadnego przypadku. Wiedziała co robi. Dzięki temu, odczuwałem bardzo intensywną przyjemność. Seks oralny to trudna sztuka. W przypadku mężczyzn, nie nastręcza tak wielu problemów, co w przypadku kobiet, ale również trzeba wyrobić sobie odpowiednie wyczucie. Jeśli pieszczota jest zbyt mocna i ma zbyt dużą częstotliwość członek zdrętwieje i stanie się na nią nieczuły, natomiast jeśli jest zbyt słaba to orgazm będzie się odwlekał w nieskończoność. Ona robiła to idealnie. Ssała i obciągała nie robiąc żadnych przerw, jednocześnie zawsze z odpowiednią siłą i szybkością. Kiedy byłem już bliski szczytowania na chwilę zwalniała -napięcie we mnie opadało -, a gdy znalazło się na odpowiednio niskim poziomie, ruch powracał do poprzedniej intensywności, i znów, kiedy byłem już gotowy wystrzelić z siebie nasienie -  w wyżej opisany sposób – nie pozwalała mi na to. Zrobiła tak ze trzy, cztery razy niemalże doprowadzając mnie do obłędu. Cały się spiąłem, nie mogłem już dłużej wytrzymać, pomyślałem, że jeżeli zrobi tak jeszcze raz, oszaleję! Nie zrobiła. W momencie wytrysku ściągnęła prezerwatywę i wycelowała penisa w swój dekolt. Zalałem ją potężnym strumieniem spermy. Mój kutas pulsował i drgał rozpychany nasieniem, które prawie w całości spłynęło w rozkoszną przerwę miedzy jej piersiami. Na członku można było zobaczyć każdą nawet najmniejszą żyłkę, aż bolał z nadmiaru buzującej w nim krwi. Orgazm był prawdziwą ulgą. Trudno opisać mi tą przyjemność jakiej wtedy doznałem. Wydawała mi się pełna, skończona. Najlepsza z możliwych.
Dziewczyna wstała z klęczek i teraz już powoli po angielsku, pewniejsza swego, zapytała:
- Nikomu nie powiesz o tym, co widziałeś? – wyczekując odpowiedzi lekko uniosła brwi i wydęła usta.
Skinąłem głową, że nie. Nie mogłem jeszcze mówić, gdybym spróbował wydałbym z siebie, co najwyżej, jakieś żałosne rzężenie.
- Na pewno? – zapytała ponownie.
Skinąłem jeszcze raz, tym razem bardziej stanowczo.

Z resztą i bez tego wszystkiego nikomu bym nie powiedział. O czym? O tym, że to ona brała udział w orgii. To ona leżała na tym okrągłym stoliku penetrowana przez dwóch mężczyzn. Ot, i cała tajemnica.

Komentarze