Szef (c.d.)

Kiedy wrócił nasz samiec, przeszłymy obie do rzeczy.
- Doszłymy do wniosku z panią Iwoną, że moglibymy kontynuować naszą miłą pogawędkę. Mam u siebie w biurku doskonałą nalewkę, może więc wrócimy do firmy - zaczęła kokieteryjnie.
- Nie sądzisz, że to doskonały pomysł - zawtórowałam.
- Nie miałbym nawet sprzeciwiać się dwóm tak urodziwym damom - odpowiedział nie kryjąc zadowolenia.
Uregulowaliśmy rachunek w restauracji i po kwadransie byliśmy ponownie w firmie naszej gospodyni. Pani Elżbieta powiedziała stróżowi, że mamy jeszcze do ustalenia szczegóły przygotowywanego kontraktu, po czym udaliśmy się do jej gabinetu.
Było to dość obszerne pomieszczenie, gustownie wykończone i umeblowane. W pewnym oddaleniu od okna stało pokaźnych rozmiarów biurko pokryte brązową okleiną, za nim typowy dyrektorski fotel. Po lewej stronie patrząc od strony drzwi znajdowała się obita również ciemnobrązową skórą kanapa. Cała podłoga pokryta była jasnoszarą wykładziną. Dzięki przyciemnionemu oświetleniu panował przyjemny, można nawet powiedzieć, romantyczny nastrój. Księgowa zasłoniła żaluzje i wyjęła z biurka karafkę z obiecanym napojem. Napełniła trzy kieliszki podając nam po jednym. Usadowiliśmy się z Krzysztofem po obu stronach kanapy.
- Przepraszam was na moment - powiedziała unosząc słuchawkę telefonu.
Wybrała numer i po chwili rozpoczęła rozmowę.
- Cześć kochanie to ja. Wiesz, rozmowy z nowymi klientami przeciągnęły się nam trochę. W każdym razie zejdzie mi tu jeszcze trochę - słuchała przez chwilę głosu w słuchawce - ...postaram się być jak najszybciej, ja też cię całuję, pa.
Odłożyła słuchawkę, przeszła na naszą stronę biurka i usiadła na jego skraju jednym pośladkiem.
- Za nasze spotkanie - uniosła kieliszek w geście zaproszenia do skosztowania.
Wstałam i podeszłam do niej. Oparłam dłoń na jej ramieniu i zwróciłam się do szefa
- Nie sądzisz, że nasza gospodyni jest wyjątkowo seksowna? - postanowiłam zainicjować nasze bliższe kontakty.
- Masz absolutną rację - odpowiedział szef i jednoczenie nachylając się poklepał mnie po pośladkach.
- Nie wiem jak wy, ale ja mam ochotę na coś ostrego - zwróciłam się w stronę księgowej.
- Masz rewelacyjną asystentkę - zaczęła obejmując mnie w pasie - odwala za ciebie całą czarną robotę.
- Wie, że będzie miała udział w spijaniu śmietanki - odpowiedział Krzysztof podchodząc do nas.
Nachyliłam się i odgarniając włosy z szyi pani Elżbiet złożyłam w okolicy jej ucha wilgotny pocałunek. Potem powoli całując kolejne obszary jej delikatnego cudownie pachnącego ciał przeszłam przez podbródek docierając w pobliże ust. Tam już czekały na mnie gorące lekko rozchylone wargi spomiędzy których wystawał nieznacznie frywolny języczek. Nie musiała mnie zapraszać. Nasz pocałunek był tak naturalny i namiętny, że poczułam zawstydzenie. Pomiędzy stykającymi się mokrymi wargami plątały się jak pijane języki spragnione towarzystwa. Obie mruczałyśmy cicho. Poczułam silną męską dłoń przesuwającą się po moich plecach w kierunku pośladków, kątem oka zauważyła jak drugą ręką szef obejmuje moją nową kochankę.
- Ona jest niezwykła - zwróciłam się do faceta stojącego obok przerywając na chwilę pocałunki.
W odpowiedzi jego męskie wargi wpiły się w moje, a język bezczelnie wdarł się do ust. Nasz pocałunek nie trwał specjalnie długo gdyż samiec najwyraźniej chciał również spróbować naszej nowej znajomej. Po chwili mogłam zobaczyć, jak liże jej szyję. Ja natomiast dobrałam się do jej koszulki. Rozpiąwszy guziki dostałam się do biustonosza. Koronkowy materiał kończył się gdzie w połowie nie zakrywając nawet całkowicie sutków. Rozpięłam go zniecierpliwiona i wtedy jej dwa wzgórza ukazał mi się w pełnej krasie. Muszę przyznać, że poczułam się lekko zakompleksiona. Dwie duże jędrne półkule pokryte gładziutką lekko opaloną skórą były zakończone olbrzymimi bordowymi sutkami. Nie czekałam ani sekundy dłużej. Rzuciłam się na nie i zaczęłam łapczywie ssać i masować to jedną to drugą. Ona prężyła się i wiła pod naszymi pieszczotami jęcząc coraz głośniej. Tymczasem nasz mężczyzna poczuł się najwyraźniej ignorowany. Przerwał nam brutalnie pieszczoty odpychając jedną od drugiej tak, że obie oparłyśmy się o biurko. Wtedy przykucnął i sprawnie zanurzył dłonie pod naszymi spódnicami. Jego lewa ręka szybko przesunęła się po moim udzie i rozpoczęła intensywny masaż mojego krocza. Spojrzałam na partnerkę. Ona również doznawała podobnych rozkoszy. Rozstawiła lekko nogi i przysiadała co chwila zwiększając jeszcze w ten sposób nacisk dłoni kochanka na swoją rozognioną szparkę. Obie wyginałyśmy się delektując doznaniami. Nie tracąc czasu zaczęłam rozbierać Krzysztofa. Wkrótce pani księgowa dołączyła do mnie. Pozbawiłyśmy go marynarki i koszuli po czym dobrałyśmy się do rozporka. Kiedy spodnie i slipy opadły Elżbieta z uznaniem obwiodła najpierw wzrokiem, a potem dłonią dumnie sterczący narząd naszego ogiera. Po dłuższej chwili oswobodziła się z objęć moich i masażysty i klęknęła przy nim. Spojrzała ponownie na mnie. W jej wzroku łatwo było dostrzec szaleńcze podniecenie. Zbliżyła usta do końcówki członka. Obwiodła kilkakrotnie samą główkę językiem spijając starannie błyszczący luz który go pokrywał. Wreszcie zginął w jej wargach najpierw żołądź potem niemal cały penis szefa. Wykorzystując fakt, że zostałam chwilowo bez zajęcia pozbyłam się zbędnego ubrania zostając jedynie w pończochach i pantoflach.
Klęknęłam za nową przyjaciółką i chwytając ją za biodra doprowadziłam ją do pozycji, w której miałam wygodny dostęp do jej pupy. Podciągnęłam jej spódnicę i obserwowałam jej wiercącą się pupę w zawilgoconych majtkach. Z trudem zmusiłam ją do uniesienia najpierw jednego, potem drugiego kolana i pozbawiłam ją tego zupełnie zbędnego atrybutu.
c.d.n...

Komentarze