Nauczycielka c.d.

Myslalem ze popelnilem tragiczna pomylke, i juz mialem ja przepraszac gdy ona podeszla do drzwi i powiedziala
- Nie, przy otwartych drzwiach - spogladajac na mnie z zadza w oczach w swych pieknych zielonych oczach. Gdy zamknela drzwi na klucz ja juz wiedzialem ze to nie bedzie zwykly dzien z mego zycia.
- Myslalam ze juz nie przyjdziesz -rzekla, seksownie okrazajac reka swoj biust.
Milczalem... Podeszla do mnie i zaczela powoli zdejmowac zakiet. Ja w tym czasie zaczalem calowac ja po calej szyi przesuwajac sie stopniowo w kierunku piersi. Ona w tym czasie rozpiela juz swoja bluzke. Zdjalem jej stanik i moim oczom ukazaly sie niesamowicie twarde i ksztaltne sutki.
- I... jak cie sie podobaja...? - spytala niesmiale - Wiem ze moglyby byc troche wieksze
- Sa naprawde piekne, i wcale nie za male - odpowiedzialem
Kolejny raz sie zarumienila... Nastepnie nasze usta zwarly sie w uscisku, a rece wedrowaly po naszych rozpalonych cialach. Zdarla za mnie koszule nie przerywajac pocalunku by po chwili wsunac reke w moj rozporek. Nie musiala czekac dlugo poniewaz bylem od dawna gotowy, wiec ona nie tracac czasu uklekla na wysokosci mego krocza. Nastepnie wsunela me przyrodzenie do swych ust. Wsuwala go coraz glebiej i glebiej podwyzszajac za kazdym razem tempo. Szczyt osiagnalem zadziwiajaco pozno biorac po uwage ze sen stawal sie jawa.
- Teraz moja kolej - powiedzialem szarpiac ja za wlosy
Ona tylko dala mi znak glowa ze sie zgadza, nic przy tym nie mowiac. Zaczalem powoli, najpierw od czola nastepnie przez usta dazylem do szyi i dalej w dol. Zatrzymalem sie na chwile przy sutkach aby je jeszcze bardziej dopiescic. Ona nic nie mowila tylko zamknela oczy i mruczala. Nastepnie kazalem jej wstac i polozyc sie na jednej z lawek. Teraz jedna reka krazylem po piersiach, druga zas masowalem wewnetrzna strone ud mej kochanki. Stawala sie coraz bardziej podniecona. Ja nie podejmowalem jeszcze zadnych powazniejszych dzialan, bo po co sie spieszyc... mowilem do niej tylko...”ma Pani piekne cialo”, „podobja mi sie Pani oczy...”
- Nie mow do mnie pani – szepnela
- Niech Pani tak nie mowi, nalezy sie Pani szacunek –odpowiedzialem.
Chwycilem ja za krocze. Nawet nie pisnela. a ja kontynuowalem swoj „rytual przygotowawczy”. Po chwili siegnalem do rozporka jej spodni i rozpialem go. Mym oczom ukazala sie piekna czarna koronkowa bielizna. Podszedlem od strony gdzie polozyla nogi na lawce i zaczalem zdejmowac jej szpilki. Gdy nastepnie zdjalem jej spodnie, z powrotem nalozylem na jej nogi buty i kazalem zlaczyc nogi. Wygladala w tej pozycji po prostu bosko. Calosc dopelnialy zalozone przez nia podkolanowki. Lezac tak wygladala niczym bogini, jedynie rumieniec i pewne zaklopotanie nie pasowalo do tego wizerunki.
- I... co teraz - zapytala niesmialo
Kazalem sie jej polozyc na brzuchu i zabralem sie za posladki. Uderzalem w nie otwarta dlonia a nastepnie calowalem i sciakalem. Ta czesc ciala miala wyjatkowo kobieca. Po chwili zaczalem stopniowo zdejmowac jej pozostala jeszcze bielizne. I wtedy ukazala sie mym oczom cala kobiecosc mej kochanki. Szparke miala wydepilowana z pozostawionym jedynie malym trojkacikiem kolo lona. Zaczalem sie rozbierac. Ona w miedzyczasie wsunela srodkowy palec pieszczac sie i chcac tym samym zasmakowac swych sokow. Przez chwile stalismy tak przygladajac sie kazdy sobie, by nastepnie dac sie porwac uczuciu. Wpierw wzialem ja na biurku, kazalem sie jej o nie oprzec i zaszedlem ja od tylu. Po chwili zarzucilem sobie jej nogi na barki. Przecwiczylismy tak wiele pozycji, juz nawet nie pamietam jak duzo ich bylo. Spijalem nektar z jej ogrodu a jednoczesnie tracalem jezykiem jej lechtaczke co zapewne doprowadzalo ja coraz bardziej na szczyt. Po calym zajsciu bylismy kompletnie wyczerpani, i rozmawialismy chyba z pol godziny zanim doszlismy do siebie. Nastepnie ubralem sie i gdy mialem wyjsc ona powiedziala z ironia:
- Optymistycznie widze kolejny rok naszej znajomosci
- W pelni sie z Pania zgadzam – odpowiedzialem
Niestety w wakacje dowiedzialem sie ze ojciec dostal prace w innym miescie i musielismy sie przeprowadzic. Wiec do dalszej znajomosci nie doszlo...

Komentarze