Przygoda na wsi

Jakiś czas temu byłam z moim chłopakiem na wsi u jego znajomych. Byliśmy tam już kilka razy i mamy taką małą tradycję, tzn. za każdym razem kiedy tam jesteśmy kochamy się na łonie natury. Było już obciąganie w lesie pod drzewem, był seks w lesie na ławce i pod drzewem.
Tym razem jak zawsze kupiliśmy sobie zimne piwko i poszliśmy na spacer po okolicy. Mijaliśmy spory kawałek lasu, w którym ostatnio się kochaliśmy, a potem przechodziliśmy obok pola. Wtedy On wpadł na pomysł żebyśmy poszli na łąkę, która rozdzielała pola i tam kochali się. Oczywiście bez wahania się zgodziłam, ponieważ była to jedna z naszych fantazji.
Kiedy znaleźliśmy się na miejscu i upatrzyliśmy sobie odpowiedni kawałek trawy, mój chłopak zdjął koszule i zaczął mnie namiętnie całować i w między czasie rozbierać. Kiedy zdjął mi spodnie ułożyłam je obok koszuli położyłam się na nich naga.
Zsunął spodnie i zaczął masować moja ogoloną cipkę, która momentalnie zrobiła się mokra.
Wszedł we mnie i zaczął mnie powoli pieprzyć. Całował przy tym namiętnie moje usta i szyję. To zawsze mnie bardzo podnieca dlatego po niedługim czasie dostałam potężnego orgazmu i dreszcze przeszyły cale moje ciało.
Wokół słychać było odgłosy samochodów i glosy ludzi, ale to nam zupełnie nie przeszkadzało, a wręcz jeszcze bardziej podniecało.
Pieprzył mnie coraz szybciej i mocniej jego plecy były cale nagrzane od słońca, byliśmy oboje zgrzani od upału i rozkoszy, która nas przepełniała. Jego penis drażnił moją cipkę coraz bardziej, czułam napływające napięcie w całym ciele, zaczęłam coraz głośniej oddychać, wtedy przyśpieszył jeszcze bardziej i dostałam drugiego namiętnego orgazmu.
Mój chłopak wyjął swojego lizaczka i patrząc jak dotykam moja cipkę, wkładam do niej paluszki, drażnię łechtaczkę , spuścił się na moje piersi. Ja ze smakiem zlizałam jego pyszna spermę.
Po tym namiętnym seksie usiedliśmy sobie oboje nadzy i jeszcze przez dłuższy czas opalaliśmy się, czując resztki ogarniającej nas przed chwila rozkoszy. Po czym spokojnie ubraliśmy się i wróciliśmy do naszych znajomych.

Komentarze